Zdrobnienia przyprawiają o zawrót głowy obcokrajowców. Trudno im nie tylko wymówić, ale i zrozumieć sam fakt zdrabniania niemal każdego polskiego słowa.
Wpadnij na kawkę!
O! Najczęściej zadawanym pytaniem na kursach języka polskiego jest:
Pani Elu, dlaczego Polacy wszystko zdrabniają?
Yyy?! Serio?
Szczerze przyznam, że musiałam sama na własnej skórze to zobaczyć, usłyszeć i przeżyć. Rzeczywiście, wystarczył krótki spacer po parku i…
– Syneczku, chcesz lodzika?
-Ewuniu, wpadnij na kawusie do mnie!
– Weź pieniążki i kup sobie soczek!
Na kolejnych lekcjach moi uczniowie nie dają za wygraną….
Pani Elu, a jak odróżnić co jest zdrobnieniem a co nie?
Hmm?! A konkretnie….?
Skąd mamy wiedzieć czy kanapka jest zdrobnieniem od kanapy, albo sałatka to mała sałata i czy biegunka jest zdrobnieniem bieguna?
A to tylko początek…!
No i zaczęły się poszukiwania literatury itp. Fakt swoją pracę magisterską poświęciłam rosyjskim czasownikom deminutywnym, ale to była zupełnie inna bajka, teraz muszę zmierzyć się z polskimi rzeczownikami deminutywnymi. Deminutywny znaczy zdrobniały!
Zapytałam polskich uczniów uczących się rosyjskiego lub ukraińskiego czy stosują takie formy i dlaczego. Odpowiedź była prozaiczna, Polakom wydaje się, że są wtedy milsi, a poważne sprawy już nie takie poważne!
Polacy są bardzo spontaniczni, emocjonalni, lubią familiarną aurę. Próbują złagodzić pewne poważne sprawy dotyczące szczególnie pieniędzy, używając „pieniążków, fakturek, drobniaczków`”, ale są też i takie sytuacje, gdzie faktycznie należy użyć formy sekundarnej, aby podkreślić „małość” i odróżnić pewne przedmioty, np. szczoteczka do zębów – szczotka do włosów, stolik – stół, buteleczka (perfum) – butelka (wody). Z dziećmi Polacy rozmawiają o piłkarzykach, autkach, samochodzikach itp., na zasadzie dziecko jest małe to i przedmioty dla nich muszą być małe 😉
Formy deminutywne (zdrobnienia) niektórych rzeczowników wywołują pozytywne nastawienie, np. kanapka z masełkiem, kawka, ciasteczko, herbatka, a niektóre wskazują na ironię, np. „Warszawka(negatywnie o ludziach ze stolicy jedzie do Zakopanego”. Niestety, właśnie te formy są trudne do zrozumienia dla obcokrajowców uczących się polskiego.
Ciekawe, że Polacy na forach językowych bardzo negatywnie wypowiadają się o zdrobnieniach i często podkreślali infantylizm i irytację zdrobnień: pieniążki, fakturka.
Językoznawczyni Alicja Nagórko z berlińskiego uniwersytetu, przekonuje, że zdrobnienia są charakterystyczną cechą słowiańskiej kultury i jest to „słowiańska pasja zdrabniania”. Podobną skłonność do zdrobnień mają jeszcze mieszkańcy południowej części Niemiec. Słowianie wg Nagórko należą do „ciepłej” kultury i lubią familiarną aurę i pozytywne nastawienie.